Czy wierzysz w szybkie i instynktowne decyzje!

Czy nie jest tak, iż podejmujesz decyzję gdyż zdaje ci się, iż masz nosa i szybka
decyzja przyniesie ci wymierne korzyści w życiu zawodowym jak i prywatnym? Takie odczucia mamy wszyscy. Wielokrotnie okazuje się, iż nasza intuicja zawiodła nas. Decyzje, które podejmowaliśmy nie są dobre i nie przyniosły zaplanowanej korzyści. Należy się zastanowić czy nie lepiej polegać na logicznych przesłankach, na dowodach popartych konkretnymi wynikami. Czy w swoim życiu nie podejmowałeś decyzji wtedy, kiedy usłyszałeś przekonywującą wypowiedź znajomego na temat danej usługi czy produktu? Na pewno tak zgodnie z regułą autorytetu, przyjmujemy, iż osoba, której wierzymy i wielokrotnie miała rację i w tym wypadku również się nie myli. A może lepiej poprosić o dowody na podstawie, których osoba wygłasza takie twierdzenia. Bezgraniczna wiara w to, co mówi druga osoba nie zawsze przynosi efekty. Jeżeli nie przedstawiono ci żadnych dowodów pomyśl logicznie czy takie rozwiązanie jest możliwe do wykonania i zrealizowania. Znajdź potrzebne zasoby, które należy wykorzystać, aby dane zadanie wykonać. Jeżeli w tym momencie nie jesteś całkowicie przekonany o słuszności podejmowanej decyzji spróbuj przeprowadzić symulację, która odpowie na następujące pytanie. Czy przy użyciu takich materiałów czy podjęciu następujących decyzji zadanie, które planujesz jest możliwe do wykonania? Taka analiza winna w znaczny sposób pomóc w podjęciu właściwych decyzji. Nieocenionym narzędziem, które może przeważyć szalę w odpowiednią stronę jest prośba o wyrażenie opinii osób trzecich niezainteresowanych tematem, który nas nurtuje. Jako osoba mocno zainteresowana tematem nie jesteśmy obiektywni? W takich sytuacjach działa reguła zaangażowania, która mówi nam, iż im dłużej zajmujemy się danym tematem tym bardziej chcemy go rozwiązać po naszej myśli gdyż tylko my sami wiemy ile pracy włożyliśmy w daną czynność. W wielu przypadkach taka analiza pomaga nam w podjęciu właściwych decyzji.

Komentarze

  1. A co z marzeniami i zrobieniem czegoś szalonego co dodaje nam adrenaliny.Nie wszystkie decyzje muszą być takie akuratne i trafne.Często w tym dziwnym szybkim świecie zapominamy o bliskich,którzy czekają na wiadomość od nas, niestety my jesteśmy zabiegani bo szukamy nie wiadomo czego, a tak w rzeczywistości jest to na wyciągnięcie ręki-wystarczy wziąć,odezwać się lub po prostu uśmiechnąć się do drugiej osoby.My ludzie czekamy na uśmiech,ale mało kiedy go dajemy.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Szanowny "anonimowy"
    Jedno nie wyklucza drugiego. Wszystko jest zależne od płaszczyzny, na jakiej decyzje te są podejmowane. Podejmowanie decyzji w stanie głębokiego zauroczenia czy w przypadku wysokiego poziomu adrenaliny jest nader niebezpieczne. W sferze zawodowej możemy podjąć decyzje, które nie zawsze są korzystne. Decyzje na płaszczyźnie zawodowej winne być podejmowane w sposób przemyślany. Płaszczyzna osobista pozwala nam na więcej swobody. Uśmiech na twarzy, miłe "dzień dobry" do sąsiada bardzo pomaga w codziennej bieganinie. Jak dobrze zauważyłeś biegamy sami nie wiemy, za czym. Czy jednak jesteś w stanie nie biegać, przestać gromadzić doświadczenia i ważne dla nas przedmioty? Wydaje się, że nie. Należy jednak zachować umiar. Wielokrotnie zbytnie zawierzenie adrenalinie i powierzenie wszystkiego losowi prowadzi do sytuacji, w której nie sami czujemy się dobrze.Znane przysłowie mówi " Lepszy wróbel w garści niż skowronek na dachu".
    Jeżeli cenimy w tym codziennym biegu to, co zgromadziliśmy nie warto stawiać ich na szali razem z adrenaliną. Może się wtedy okazać, iż cena, którą zapłacimy za błogi stan naszego ciała jest zbyt wysoka.
    Patrząc na to z drugiej strony, jeżeli ktoś czuje się dobrze skacząc z z wysokiego brzegu w głęboką wodę to nikt tego nie zabroni.
    Jak zawsze decyzja należy do "decydenta"
    Pozdrawiam i dziękuje za komentarz postaram się w następnym wpisie odnieść szerzej do tematu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam ponownie!
    Zgadzam się z tym, iż całkowite zawierzenie adrenalinie mogłoby być zgubne,ale taki mały zastrzyk dodaje energii i w pracy nieraz pomaga(można porównać do "malej czarnej"}.
    Ludzie również uwielbiają marzyć-nawet Ty panie Andrzeju widzę,że masz duszę romantyka bo nie masz w tle piekne chmury,a nie np.zegar,bez którego obecne pokolenie nie potrafi już żyć.Nie wiem czy zauważyłeś ile ludzi ma manię zerkania na zegarek niekiedy nawet co pół minuty,to jest moim zdaniem chore.Wiadomo,że czas ucieka,ale warto się niekiedy zatrzymać,a nawet popatrzeć wstecz,żeby widzieć co pozostawiamy po sobie.Nie sztuką jest iść do przodu po trupach, ale isć tak żeby o nas pamiętano.
    Dużo ludzi tak naprawdę nawet nie potrafi marzyć.Gdy zapytasz się bezpośrednio jakie ma marzenie to w większości nie potrafią odpowiedzieć ,no bo niby marzą,ale sami nie wiedzą o czym.
    Na razie pozdrawiam i się jeszcze odezwę.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty